Wywiad z ekspertem – Prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej, mgr farm. Elżbietą Piotrowską-Rutkowską
Pani Prezes, o roli farmaceuty klinicznego słyszy się coraz częściej, choć z całą pewnością życzylibyśmy sobie jeszcze szerszego propagowania tego zawodu w środowisku medycznym. Zacznijmy zatem od kwestii, jak z Pani perspektywy wygląda rzeczywistość farmaceuty klinicznego w polskich realiach i jakie może przynieść korzyści ekonomiczne, oraz społeczne dla szpitala, aż wreszcie samego pacjenta?
W naszym kraju funkcjonuje blisko 700 aptek szpitalnych, w których pracuje nawet 1,7 tys. farmaceutów. Ich praca wiąże się z dużą odpowiedzialnością – nie tylko za nadzór nad obrotem lekami, ale również efektywność kosztową danej terapii, kształtowanie planów lekowych pacjentów. Ich praca przynosi nawet dziesiątki milionów oszczędności dla danej jednostki. Czy zatem szpitale potrzebują farmaceutów? Niech przemówią twarde dane. Dobrym przykładem są choćby duże szpitale specjalistyczne, które rocznie wydają na leki nawet 100 mln zł. To właśnie dzięki pracy farmaceuty, dbającego o racjonalną gospodarkę lekową, placówki te potrafią zaoszczędzić nawet 40 proc. wspomnianej kwoty.
Niestety, nietrudno znaleźć dziś przykłady szpitali, gdzie statystycznie na jednego farmaceutę przypada aż 200–300 pacjentów, co jest dowodem na niedobór kadrowy wśród tej grupy zawodowej. Do tego dochodzi niedofinansowanie, brak środków na rozwój infrastruktury czy ograniczone możliwości motywacyjne dla osób pragnących kształcić się w tym kierunku. Aby uzdrowić trudną sytuację aptek szpitalnych, należy dofinansować te jednostki, a także zadbać o zwiększenie liczby fachowego personelu – właściwie wykorzystany będzie mógł pełnić swoją rolę w oparciu o sprawdzone wzorce europejskie.
Jakie zatem kroki w kierunku rozwoju farmacji klinicznej w Polsce podejmuje Naczelna Izba Aptekarska?
Pamiętajmy, że farmaceuta kliniczny to osoba posiadająca specjalistyczną wiedzę i umiejętności do tego, aby wspólnie z lekarzem pracować w zespole terapeutycznym. Dlatego uważamy, że należy wzmocnić znaczenie tej profesji poprzez odpowiednie zapisy w Ustawie o Zawodzie Farmaceuty, m.in. precyzyjnie określające, czym jest usługa farmacji klinicznej.
Nie tylko wspieramy działania zmierzające ku wejściu w życie ustawy, ale też docieramy do decydentów, prezentując im dobre praktyki z innych krajów. Pokazujemy choćby przykłady Wielkiej Brytanii czy Irlandii, gdzie 1 funt zainwestowany w farmaceutę, przynosi szpitalowi aż 4-5 funtów oszczędności. W ten sposób przekonujemy, że farmaceuta pracujący w szpitalu to nie jest koszt, lecz przede wszystkim długofalowa inwestycja, do tego z pokaźną stopą zwrotu.
Wróćmy zatem do wspomnianej Ustawy o Zawodzie Farmaceuty. Jakie konkretne korzyści i przywileje przewiduje Ustawa w aspekcie farmaceuty klinicznego?
Ustawa jest tak naprawdę fundamentem do wprowadzenia w naszym kraju opieki farmaceutycznej, świadczonej również przez farmaceutów na potrzeby szpitala. Wprowadzenie usług z tego zakresu wpłynie na podniesienie bezpieczeństwa i komfortu pacjenta. Ustawa w sposób jasny i precyzyjny powinna określać kompetencje farmaceuty klinicznego. Chcemy, aby ich potencjał był lepiej wykorzystany. Naszym zdaniem powinni wyjść z aptek szpitalnych prosto na oddziały oraz pracować bliżej pacjenta i – jako część zespołu terapeutycznego – nadzorując proces farmakoterapii. Warto w tym miejscu podkreślić, że farmaceuta kliniczny już dziś posiada takie kompetencje, dlatego uważamy, że powinien stać się partnerem dla lekarza, który zaoszczędzony czas mógłby przeznaczyć na obsługę większej liczby pacjentów.
Jak można wywnioskować z Pani wypowiedzi, praca przy łóżku pacjenta to niewątpliwie nowe wyzwanie dla farmaceutów, a z drugiej strony szansa na rozwój i wykorzystanie specjalistycznej wiedzy w praktyce. Jakie zatem działania, oprócz zapisu w ustawie, podejmuje Naczelna Izba Aptekarska, aby umożliwi i ułatwi wejście na oddziały szpitalne farmaceutom klinicznym?
Owszem, dziś kwestią kluczową jest wspomniana już kilkukrotnie Ustawa o Zawodzie Farmaceuty. Ale dobre otoczenie prawne to oczywiście nie wszystko. O ważnej roli farmaceutów klinicznych mówimy podczas spotkań w resorcie zdrowia, sejmie i senacie, ale również w trakcie wydarzeń branżowych, czy wreszcie podczas trwającej od kwietnia kampanii edukacyjnej: „Po pierwsze farmaceuta”, gdzie tłumaczymy pacjentom, kim jest i czym w właściwie zajmuje się farmaceuta w szpitalu. Jak można zauważyć, działania prowadzone są przez nas kilku płaszczyznach, ale łączy je spójny cel – zwiększenie liczby farmaceutów klinicznych na rynku polskim, wzmocnienie ich roli na oddziałach oraz optymalizacja współpracy na linii: lekarz-farmaceuta-pielęgniarka. Te właśnie kierunki wpływają bowiem na efektywność procesu leczenia, którego centrum stanowi pacjent.
Czym dla Pani – jako Prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej oraz jednocześnie farmaceuty – jest świadome, mądre leczenie?
W moim przekonaniu polega ono na łączeniu kompetencji lekarza i farmaceuty. To lekarz stawia diagnozę, a następnie określa sposób leczenia. Z kolei zadaniem farmaceuty jest wspieranie lekarza w ustaleniu prawidłowej i bezpiecznej dla pacjenta farmakoterapii, a także nadzór nad jej przebiegiem. Synergia tych działań pozwala osiągnąć nadrzędny cel, jakim jest poprawa zdrowia pacjenta, przy jednoczesnym zachowaniu odpowiedniej efektywności kosztowej dla danego szpitala.
Artykuł pochodzi z dodatku Lideo do magazynu Farmakoekonomika Szpitalna nr 47, „Farmaceuta na oddziale wsparciem dla mądrego leczenia, Polska vs. Świat”