Odżywianie noworodka – mleko matki najlepszą inwestycją na przyszłość

Udostępnij:

Karmienie piersią od zarania ludzkości było najprostszą i najlepszą formą odżywiania noworodka.  W latach sześćdziesiątych, siedemdziesiątych i osiemdziesiątych ubiegłego wieku na skutek urbanizacji i industrializacji, zmian demograficznych i wprowadzenia sztucznych mieszanek, karmienie naturalne nie było tak popularne jak obecnie i zaczęło zanikać. W czasach współczesnych, zaczęto jednak doceniać jego walory i uznano, że mleko matki powinno być standardem żywienia noworodków i niemowląt. Tylko w taki sposób powinny być odżywiane nie tylko noworodki zdrowe, ale również chore i urodzone przedwcześnie.

Udowodniono, że podczas karmienia piersią u noworodka zachodzą procesy biofizyczne, hormonalne, neurologiczne, psychiczne i behawioralne. W rezultacie obserwujemy prawidłowy rozwój  fizyczny i psychomotoryczny dziecka, pod warunkiem, że jest ono karmione piersią. U noworodka wyraźnie widać skupienie i koncentrację na poszukiwaniu i ssaniu.. Intuicyjne poszukiwanie piersi matki a także nauka ssania i połykania uznawane są za procesy poznawcze w rozwoju ontogenetycznym. Uczucie głodu, niejako wymusza odruch szukania, a matka rozumie płacz jako żądanie pokarmu. Proces myślowy uruchamia się wówczas, gdy noworodek rozpoznaje zapach matki, kształt i smak jej piersi. To z kolei wywołuje odruch ssania i połykania. Przystawienie, bezpośrednio po porodzie do piersi powoduje, że dziecko poznaje jej funkcję, uczy się ssania i połykania pokarmu.

Mleko matki uznane jest za bezcenny dar. Można i powinno się je podawać dziecku tuż po porodzie, od pierwszych chwil życia. Jest ono idealnym, indywidualnie przygotowanym oraz dostosowanym do potrzeb rozwijającego się organizmu dziecka pożywieniem.

Karmienie piersią jest wciąż tematem budzącym wiele emocji. Korzystnie wpływa na relacje między matką a maluchem. Bezsprzecznym pozostaje fakt, że odgrywa wielkie znaczenie dla zdrowia i rozwoju dziecka. Udowodniono, iż właściwości i skład kobiecego mleka jest zależne od fazy laktacji. Dzięki temu doskonale harmonizuje z potrzebami rosnącego organizmu.

Laktacja – zalety mleka karmiącej matki

Kobiece ciało produkuje mleko już od 16. tygodnia ciąży. Siara jest pierwszym mlekiem pojawiającym się w piersiach od pierwszej do około 5. doby po porodzie. Ma barwę żółtawą, jest gęsta a czasami przezroczysta. Zawiera bardzo dużo białka i nieco mniej cukrów w porównaniu z mlekiem dojrzałym. Jest również mniej kaloryczna, ale niezmiernie bogata w leukocyty, immunoglobuliny IgA i sole mineralne; jest lekkostrawna i pomaga dziecku wydalać smółkę.

Od około 6. do 14. dnia połogu kończy się produkcja siary i powstaje mleko przejściowe tzw. niedojrzałe. Znajdujemy w nim dużo białka i nieco mniej laktozy i tłuszczu w porównaniu z mlekiem dojrzałym. Cechuje się bardziej wodnistą konsystencją i przejrzystością. Z biegiem kolejnych dni zwiększa się zawartość podstawowego węglowodanu, jakim jest laktoza i tłuszcz a zmniejsza się porcja białka.

Pomiędzy 15. a 30. dniem laktacji piersi wypełnia mleko dojrzałe. Różni się od poprzednich większą zawartością węglowodanów i tłuszczów oraz jest uboższe w białka. Przybiera niebieskawy kolor a na początku karmienia jest wodniste. Porównując do siary jest bardziej kaloryczne. Najwięcej kalorii posiada mleko z końcowej fazy karmienia.

Reasumując, należy zaznaczyć, że jego unikalny skład jest systematycznie i na bieżąco dostosowywany do stopnia zaawansowania rozwoju dziecka. Ponadto jest dokładnie dopasowywany na miarę jego potrzeb. Posiada odpowiednią ilość składników odżywczych. Dziecko karmione mlekiem kobiecym prawidłowo się rozwija. W pierwszych 6. miesiącach po porodzie powinno podwoić swoją urodzeniową masę ciała. Mleko matki zawiera wszystkie, niezbędne, składniki odżywcze pozwalające na prawidłowy rozwój malucha. W jego skład wchodzą odpowiednie ilości białek, węglowodanów, tłuszczów, witamin oraz pierwiastków śladowych. Poza tym również enzymy, długołańcuchowe wielonienasycone kwasy tłuszczowe DHA i AA, hormony, prebiotyki a także czynniki wzrostu. Obecność lekkostrawnego białka serwatkowego zasobnego w aminokwasy, sprawia, że prawie w całości wykorzystuje je organizm dziecka. Kwasy tłuszczowe natomiast są doskonałym, niezbędnym składnikiem umożliwiającym prawidłowy rozwój układu nerwowego, mózgu oraz wzroku. Pierwsze miesiące życia to czas kiedy odporność jest jeszcze bardzo słaba dlatego mleko mamy zapewnia najlepszą ochronę przed infekcjami.   Przeciwciała klasy SIgA czyli immunoglobuliny A zawarte w mleku kobiecym chronią malucha przed wnikaniem drobnoustrojów a tym samym przed infekcjami a przede wszystkim wzmacniają jego organizm.  Prebiotyki – czyli oligosacharydy wchodzące w skład mleka, pobudzają rozwój prawidłowej flory jelit. Odpowiedni ich poziom utrudnia wzrost chorobotwórczych bakterii, przez co wspomaga prawidłowe trawienie, a nade wszystko wspiera mechanizmy obronne dziecka.

Połóg i karmienie – jak poradzić sobie w sytuacjach kryzysowych?

Czas połogu i karmienie piersią często kumuluje wiele trudności. Choć karmienie piersią to najbardziej naturalne postępowanie, to dla wielu mam jest powodem do zmartwień. Nie zawsze przychodzi z łatwością. Kobiety karmiące mogą doświadczać wiele dolegliwości – ból w trakcie karmienia spowodowany urazem brodawek, nawał pokarmu czy kryzys laktacyjny.

Najczęstszą przyczyną wszelkich trudności jest nieprawidłowa technika przystawiania dziecka do piersi lub pozycja matki podczas karmienia. Skutkiem tego jest zła technika chwytania piersi przez dziecko. Zamiast obejmować ustami brodawkę wraz z otoczką, ssie tylko sam sutek. Dochodzi do powstania nierównomiernych naprężeń na skórze, która w tym obszarze jest bardzo delikatna, zaczyna pękać i tworzą się ranki.

W chwili kiedy pojawia się dyskomfort podczas karmienia piersią, należy je delikatnie przerwać poprzez włożenie czystego palca do buzi malucha. W ten sposób przerwiemy ssanie i jednocześnie  zmienimy lub poprawimy pozycję dziecka. Pozycja noworodka czy niemowlęcia będzie prawidłowa wtedy, gdy ucho i biodro malucha ułożone są w jednej linii. Poza tym czubek jego noska, jak również bródka musi dotykać piersi. Usta rozchylone w ten sposób, aby dolna i górna warga tworzyły kąt 120º-130º i obejmowały niemal całą otoczkę sutka. Mama wsłuchując się w rytm ssania stwierdza, że jest on miarowy z regularnymi seriami połknięć.

Mama powinna wiedzieć o bolesności fizjologicznej występującej wtedy, gdy brodawki są wolne od jakichkolwiek zmian a dziecko ssie prawidłowo. Taki stan pojawia się zwykle na początku karmienia. Ustępuje w miarę wypływu pokarmu. Największe nasilenie tego zjawiska występuje około 3. do 7. doby po porodzie. W niektórych przypadkach przedłuża się maksymalnie do 2-3 tygodni, po czym stopniowo ból zanika.

Nieprawidłowa technika karmienia, zapalenie lub obrzęk piersi doprowadza najczęściej do urazu i bólu brodawek podczas karmienia. Mama powinna zwrócić uwagę na prawidłowe uchwycenie piersi przez dziecko. Właściwe ujęcie sutka pozwoli zapobiec powstawaniu wszelkich dolegliwości. Jeśli doszło do bolesnego urazu brodawki, koniecznie trzeba o nie zadbać poprzez m.in. częste wietrzenie brodawek po karmieniu i między karmieniami. Ulgę przynosi również smarowanie piersi własnym mlekiem. Pomocne okaże się także  naprzemienne karmienie, początkowo z piersi o lepszej kondycji, a następnie z tej o nieco gorszej. W ostateczności mama może wspomóc się tzw. laktacyjną muszlą ochronną. Żeby ograniczyć ból sutków, trzeba na początek znaleźć wygodną pozycję do karmienia. Podawać dziecku najpierw mniej bolesny sutek i pamiętać o tym aby nie było zbyt głodne, ponieważ wtedy zbyt łapczywie chwyta bolącą brodawkę.

W przypadku, kiedy ból brodawek utrzymuje się, możemy spodziewać się, że brodawki popękają i zaczną krwawić. Najczęstszymi przyczynami popękanych i krwawiących brodawek w pierwszych 4 tygodniach połogu są nieprawidłowa technika przystawiania do piersi, nadmiar mleka, różne techniki ssania w przypadku dokarmiania butelką, zbyt krótkie wędzidełko języka dziecka, występowanie pleśniawek jamy ustnej u dziecka i bardzo rzadko występujący intensywny odruch gryzienia. W późniejszym czasie do pękania może powodować nieprawidłowa technika odciągania pokarmu laktatorem, sucha skóra brodawki i otoczki, zmiany hormonalne oraz rosnące u dziecka zęby.

Wówczas dochodzi do uszkodzenia sutków, są otarte, pękają i leci z nich krew. W momencie, kiedy pojawi się krwawienie, należy podjąć odpowiednie działania.

Zadaniem personelu medycznego jest wnikliwa obserwacja matki i dziecka oraz skorygowanie sposobu przystawiania dziecka do piersi i poprawa pozycji do karmienia. Zwracamy szczególną uwagę na odpowiednie korzystanie z laktatora, ewentualne występowanie zakażenia grzybiczego. Edukujemy mamę w zakresie prania ubrań w środkach hipoalergicznych, używania kosmetyków do skóry alergicznej i noszenia odzieży z włókien naturalnych oraz stosowania wyłącznie wkładek laktacyjnych przepuszczających powietrze.

Kiedy zauważymy, że brodawki stają się czerwone, widoczne są krwawe, podłużne ranki, niezwłocznie należy im pomóc. Mama musi wiedzieć, że wyleczenie ranki sutka nie zamyka sprawy. Koniecznym jest wdrożenie działań naprawczych, aby problem nie powrócił.

Zaczynamy od częstego wietrzenia piersi i smarowania brodawek własnym mlekiem. Zawiera ono tłuszcze, które nawilżają sutki oraz naturalne przeciwciała działające antyseptycznie.

Gdy nie widzimy poprawy możemy zastosować czystą lanolinę, mającą działanie lecznicze, pielęgnujące i odżywcze. Doskonale nawilża skórę, przez co zapobiega nadmiernej utracie wody. Wzmacnia funkcję ochronną naskórka nadając jej miękkość i elastyczność. Zapobiega nadmiernemu narastaniu naskórka, a nade wszystko przyspiesza gojenie pęknięć i ran. Łagodzi podrażnienia i stany zapalne skóry sutka.

Innymi dostępnymi na rynku specyfikami są preparaty w formie maści, olejków czy fluidów o odmiennych składach. Ich zadaniem jest nawilżanie i natłuszczanie, odżywianie, łagodzenie podrażnień poprzez działanie przeciwzapalne i bakteriobójcze. Ponadto uelastyczniają skórę oraz znieczulają obolałe sutki. W ich recepturze odnajdziemy naturalne olejki roślinne, witaminy E i B, lanolinę, dekspantenol czy masło Shea.  Zaletą jest brak konieczności mycia piersi przed karmieniem.

Staramy się jak najwięcej chodzić bez biustonosza gdyż dostęp świeżego powietrza przyspiesza gojenie się ranek. Brodawki nie są także narażone na ocieranie się o bieliznę. Przy piersiach pełnych mleka można chronić brodawki przed urazami, używając specjalnych osłonek silikonowych. Najlepsze są te, które posiadają otwory gwarantujące dostęp powietrza do brodawki. Przy poranionych brodawkach sprawdzają się również muszle laktacyjne. Zbierają one wyciekający z piersi nadmiar pokarmu. Mleko spływa do muszli i nie ma bezpośredniej styczności ze skórą, gdyż przy poranionych brodawkach, ciepłe i wilgotne środowisko jest idealną pożywką dla bakterii.

W przypadku, gdy na skórze widać pęknięcia, nie należy czekać lecz natychmiast zastosować dostępne środki specjalistyczne. Takie ranki wymagają właściwego środowiska do gojenia, minimalnie wilgotnego o optymalnej temperaturze oraz asekuracji przed podrażnieniami. Idealne warunki do gojenia stwarzają specjalne opatrunki oczyszczające ranę i działające przeciwzapalne i przeciwbólowo. Ich zaletą w porównaniu z kremami i maściami jest pozostawianie piersi czystej, izolując bolące miejsca. Szybko przynoszą ulgę i są całkowicie bezpieczne dla dziecka. Podczas stosowania nie wymagane jest przemywanie całej piersi, a z racji piankowej formy opatrunku, jest bardzo praktyczny w użyciu. Posiada właściwości absorpcyjne, przez co chroni bieliznę przed mlekiem wypływającym z piersi. Można pokusić się o stwierdzenie, że są przełomem w leczeniu popękanych i poranionych brodawek. Dzięki składnikowi 2QR wykazują unikalną moc hamowania rozwoju bakterii w naturalny i bezpieczny sposób. Wybierając preparat należy zwracać uwagę, aby w swoim składzie nie zawierały cukru, który jest doskonałą pożywką dla grzybicy oraz konserwantów, środków perfumujących i barwników.

Galaktogogi – substancje wspierające laktację

Każdej mamie karmiącej może przytrafić się niedostatek mleka. Najczęściej z tym problemem borykają się niedoświadczone młode kobiety oraz mamy, które urodziły przedwcześnie a ich dzieci, z konieczności pozostają, w oddziałach neonatologicznych. Braku dostatecznej ilości pokarmu zaobserwujemy również u mam zestresowanych, zmęczonych lub w trakcie choroby.

Postępowanie powinno być zależne od diagnozy, jaki jest powód zbyt małej ilości pokarmu. Jednym z możliwych sposobów rozwiązania problemu będzie wprowadzenie do menu mikstur mlekopędnych, czyli galaktogogów. Są to roślinne lub syntetyczne mieszanki wywołujące i zwiększające laktację. Mechanizmem ich działania jest prawdopodobnie blokowanie receptorów dopaminy z jednoczesnym zwiększaniem wytwarzania przez przedni płat przysadki mózgowej prolaktyny, stymulującej gruczoły mleczne do wytwarzania pokarmu.

Ze względu na fakt, iż syntetyczne preparaty mogą wywoływać wiele skutków ubocznych, godnymi polecenia są tylko te pochodzenia naturalnego. Cieszą się rosnącą popularnością wśród mam z powodu dużej skuteczności i bezpieczności w stosowaniu.

Substancje używane przez karmiące mamy, czyli galaktogogi roślinne, powinny zawierać fitoestrogeny – substancje działające podobnie do estrogenów. Najwięcej ich pozyskujemy z anyżu, rutwicy lekarskiej i fenkułu (kopru) włoskiego. Nieco mniej z kozieradki pospolitej i ostropestu plamistego.

Galaktogogi stosunkowo słabo rozpuszczają się w tłuszczach dlatego jest to ich największa wada. W związku z powyższym, wybierając preparat należy zwracać uwagę na jego skład.

Obecnie na rynku najlepszym preparatem wydaje się być Piulatte plus firmy Humana. Jest to specyfik ziołowy zawierający głównie sylimarynę w formie fitosomów czyli kompleksu utworzonego ze składnika roślinnego i fosfolipidów. Ma postać proszku w saszetkach. Zawartość saszetki należy rozpuścić w niewielkiej ilości wody, herbaty lub soku i przyjmować raz dziennie, najlepiej po południu około 1 godziny przed lub po posiłku. Charakteryzuje się dobrą przyswajalnością oraz korzystnym wpływem na stężenie prolaktyny, która to przyspiesza stymulację produkcji mleka,jest bezpieczny i można go stosować przez cały czas karmienia.

Dawno znanym galaktogogiem jest słód jęczmienny. Stosowany był przez nasze  matki i babcie. Znajdujemy w nim polisacharydy ścian jęczmienia, sprawiające, że tzw. „mleczna fabryka” dostanie potężny impuls do nowej produkcji. Żeby skorzystać z efektu słodu jęczmiennego nie musimy go poddawać fermentacji lecz procesowi słodowania, inaczej wydzielania enzymów rozkładających zapasowe białko i cukry. Można to uzyskać poprzez namaczanie ziaren jęczmienia, które kiełkują i uwalniają cukry proste. Słód jęczmienny występuje w piwie i piwie bezalkoholowym, skiełkowanym jęczmieniu, suplementach diety z zawartością czystego słodu jęczmiennego oraz jako substancja słodząca dodawana do słodyczy i pieczywa.

Innym produktem pełnym β-glukanów –  składnikiem błonnika pokarmowego jest owies. β – glukan działa podobnie jak słód jęczmienny. Owsianka zatem będzie idealnym wsparciem procesu laktacji, jest jednocześnie zdrowa i nie zawiera glutenu. Owies zawiera również awenantramidy – zwane inaczej polifenolami alkaloidowymi, produkujące tlenek azotu wpływający na rozszerzanie naczyń krwionośnych. Rozszerzone naczynia efektywniej transportują nie tylko tlen, ale i składniki odżywcze do wszystkich komórek, nie omijając gruczołów mlecznych. Prawdopodobnie skutkuje to zwiększoną produkcją mleka. Można zatem stwierdzić, iż owsianka jest najlepszym i najprostszym wynalazkiem na śniadanie. Można ją podawać zawsze i ze wszystkim na ciepło i zimno.

Mówiąc o galaktogogach należy również wspomnieć o chmielu. Można go wykorzystać do zwiększenia wydzielania prolaktyny, a tym samym zwiększenia produkcji mleka.

Nasze babcie dla zwiększenia produkcji mleka, spożywały w czasie połogu, czosnek, kiełki lucerny czy napary z ziół i przypraw. Najpopularniejszy był wspomniany już anyż i koper włoski. Wymienione składniki pokarmowe są nie tylko zdrowe, ale i dysponują innymi ciekawymi właściwościami przydatnymi podczas karmienia dziecka.

Nie możemy zapomnieć o naturalnych metodach wsparcia laktacji. W przypadku gdy położna/doradczyni laktacyjna stwierdza, że ilość pokarmu jest niewystarczająca, a dziecko się nie najada i płacze, mama wpada w panikę i przeżywa ogromny stres. Koniecznie musi zadbać o jego redukcję, zadbać o odpowiednią ilość ruchu i snu oraz wprowadzić urozmaiconą, zbilansowaną dietę. Powinna pomyśleć o wprowadzeniu do diety sprawdzonego słodu jęczmiennego oraz wypijanie odpowiedniej ilości wody.

Mama musi sobie zdawać sprawę, iż rola jej mleka i unikalny skład sprawiają, że jest to pokarm idealny dla intensywnie rozwijającego się dziecka.

Dr n. biol. Maria Połocka-Molińska
Katedra i Klinika Matki i Dziecka,
Uniwersytet Medyczny im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu

Źródła:

  1. Socha P., Żukowska-Rubik M., Borszewska-Kornacka M.K., Wesołowska A., Pawlus B., Rachtan-Janicka J. Wilgoś M.: Stanowisko Grupy Ekspertów w sprawie zaleceń żywieniowych dla kobiet w okresie laktacji. http://www.standardy.pl/artykuly/drukuj/597 (stan z dn. 21.07.2020 r.).
  2. Teresa Wielgosz: Wielka księga ziół polskich. Poznań: Publicat S.A., 2008.
  3. Meier P.P., Engstrom J.L., Rossman B.: Breastfeeding Peer Counselors as Direct Lactation Care Providers in the Neonatal Intensive Care Unit. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/23563112/ (stan z dnia 07.07.2020 r.).
  4. Drugs and Lactation Database (LactMed) https://www.ncbi.nlm.nih.gov/books/NBK501922/?fbclid=IwAR02EgFrIjMNdkIJwIJcG0est7KZUt3TKNwqJW5KUpexvaC1zJgMJE_aL94 (stan z dn. 07.07.2020).
  5. Mortel M., Mehta S.D.: Systematic review of the efficacy of herbal galactogogues.J Hum Lact. 2013;29:154-62.
  6. Nehring-Gugulska M. Żukowska-Rubik M.: Pozorny i rzeczywisty niedobór pokarmu. W: Karmienie piersią w teorii i praktyce. Podręcznik pod redakcją Nehring-Gugulskiej M, Żukowskiej-Rubik M, Pietkiewicz A. Medycyna Praktyczna, Kraków 2012.
  7. Żukowska – Rubik M, Osuch K.: Zabiegi w poradnictwie laktacyjnym. Położna: nauka i praktyka. 2011. 4(16), 48-53.